Korn na pełnych obrotach
Zapowiada się bardzo koncertowe lato w Polsce. Miłośnicy mocniejszej muzyki mogą w ogóle nie wyjeżdżać na wakacje, bo atrakcje przyjadą do nich same. W czerwcu zagrają u nas na pewno Pearl Jam, Linkin Park i Tape o Negative. W lipcu zaś przywita polskich fanów formacja Korn.
Koncert odbędzie się 5 lipca w katowickim Spodku. Bilety już można kupować. Ich cena waha się od 125 do 300 zł – w zależności od jakości miejsca. W dniu koncertu maja zdrożeć proporcjonalnie o 15 do 50 zł. Sam zespół natomiast nie próżnuje.
Niedawno ukazała się ich akustyczna płyta „Mtv Unplugged: Korn”, a chłopcy już pracują w studiu nad kolejnym pełnowartościowym, świeżutkim, nowym krążkiem. „Unplugged” jest mniej pachnący nowością, bowiem płyta to zapis koncertu, jaki Korn dał 9 grudnia na Times Square w Nowym Jorku. Smaczkiem jest udział wokalistki Evanescence, Amy Lee w promującym płytę kawałku „Freak On A Leash” oraz Roberta Smitha z The Cure w „Make Me Bad/In Between Days”. Duet z Amy Lee często słychać w Mtv i w radiu. Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że ta znana już piosenka Korna, dzięki eliminacji prądu i dawce elektryczności prosto z przepony wokalistki Evanescence, brzmi zupełnie inaczej. Stuprocentowe nowości znajdą się natomiast na zapowiadanym na lipiec nowym krążku zespołu.
Ósma w historii Korna płyta studyjna ma ukazać się już 16 lipca, a wizyta grupy w Polsce ma ścisły związek z jej premierą. Mają się na niej pojawić utwory bardziej złożone technicznie od poprzednich dokonań zespołu. Czyżby chłopcy musieli się wyżyć technicznie po akustycznym „Unppluged”?
am