Amerykańska królowa skandalu ostatnim razem dobiła do szczytu swego „rozpuszczenia” i braku kultury. Przechodząc się na spacerze ze swymi przyjaciółmi zapłaciła całe pięćdziesiąt dolarów jakiemuś mężczyźnie, by mogła wylać mu na głowę drinka.
Podobno się wszyscy przy tym nieziemsko dobrze bawili. Paris Hilton jest wyłącznie znana z różnych afer. Najpierw w Internecie krążyło jej nagranie ze scenami intymnymi w jej wykonaniu i właściwie dzięki temu stała się znana. Znali ją wszyscy, choć właściwie nic konkretnego nie robiła. Nie musiała w sumie nic robić, gdyż samo nazwisko zrobiło swoje w świecie show-biznesu do tego stopnia, że nawet ze swoim cieniutkim głosem nagrała płytę, podobno też wydała swoją książkę. Jedno jest pewne: sama jest obecność kosztuje bardzo wiele.
Wystarczy, że pojawi się na jakiejś imprezie, a powszechnie wiadomo, że do imprez i alkoholu ma ogromną słabość, a kluby płacą jej za reklamę po kilkanaście, albo nawet po kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Mówi się, że jest nielubiana i uważana za typową, głupią blondyneczkę, ale jednak paparazzi chętnie robią jej zdjęcia, a brukowce uwielbiają o niej plotkować, gdyż jest to osoba, która nigdy nie dostarcza za mało sensacji. I to wystarczy, aby być znanym. Szczególnie, jeśli „przyjaźni się” z takimi gwiazdami młodego pokolenia, jak: Lindsay Lohan, Nicole Richie, czy ostatnio nawet Britney Spears. W rzeczywistości całe dnie spędzają na zakupach, imprezowaniu do białego rana, upijaniu się do nieprzytomności oraz na flirtowaniu, z czego przede wszystkim słyną. Fani panny Spears (już rozwódki) błagają ją w listach, aby zaprzestała kontaktowania się z Paris, ponieważ wiedzą doskonale, jaki wpływ ma ona na innych, gdyż sama nie grzeszy zbytnią inteligencją do tego stopnia, że nie wie nawet, kto to jest Tony Blair, albo nie umie rozszyfrować znaczenia podstawowych słów.
Marta Akuszewska