Najpierw wielkie reality – show w stylu „Big Brothera”, uroczysty ślub w grocie w obecności kamer, wyemitowany w jednej ze stacji telewizyjnych, wyznania dozgonnej miłości, potem nieszczęsny występ w Sopocie, który pamiętają chyba wszyscy, poprzedzony inną banalną aferą o nagranie z jednego z koncertów, aż w końcu rozstanie, a niedawno odbył się rozwód.
Jego postanowienia i skutki również znalazły swoje echo w paru wywiadów, których udzieliła prasie Marta Mandrykiewicz, znana publiczności jako „Mandaryna”, zwana również „królową kiczu”, zaś mimo wszystko posiadająca rzesze fanów w całej Polsce, koncertująca również dla rodaków za granicą. Zawsze szokowała swoimi szczerymi wyznaniami, ale niedawno przeszła samą siebie, udzielając chyba najbardziej bezpośredniego z dotychczasowych wywiadu.
Postanowiła wreszcie tupnąć nogą i powiedzieć „nie” temu, co ją boli i upokarza, czyli zapiskom jej byłego męża Michała Wiśniewskiego i jego obecnej żony, Ani Świątczak, umieszczonych na prowadzonym przez nich, oczywiście szeroko zareklamowanym w Internecie blogu. Według Marty miały być tam napisane rzeczy, które wcale nie są prawdą i ją samą oczerniają jako kobietę i matkę. Brawo, pani Marto za odwagę!
Marta Akuszewska